Lodowa kobieta-50 lat młodsza dzięki zimnie

Ile jesteśmy w stanie wydać na drogie kosmetyki które przyczyniają się że wyglądamy młodziej, szukamy złotego środka a on jest tak blisko, niemalże za oknem.. i jego koszt jest stosunkowo mniejszy i efektywniejszy niż nie jeden krem z wyższej półki. O czym mowa? aby najlepiej zrozumieć jak zimno wpływa na urodę i młodość najlepszym przykładem będzie Aleksandra Zajączkowa zwana lodową kobietą którym jej największym ewenementem było to, że ta kobieta zachowała urodę i młodzieńczy wygląd do późnej starości.


Księżna Aleksandra była żoną pierwszego namiestnika Królestwa Polskiego – Józefa Zajączka, ale w historię życia tej pary nie będę się zagłębiała. Chciałabym jednak napisać co takiego robiła księżna Aleksandra, że cieszyła się wielką urodą i młodzieńczym wyglądam.

Księżna  nazywana była lodową kobietą dlatego, że przez cały rok nawet w największe mrozy spała w komnacie bez ogrzewania przy szeroko otwartych oknach. Do tego pod łóżkiem miała specjalną wannę wypełniona lodem, która dodatkowo obniżała temperaturę pomieszczenia. Przykrywała się wyłącznie sarnią skórką. Kobieta ta jadła tylko zimne i do tego surowe posiłki. Najchętniej dużo owoców i warzyw.  Dzień zaczynała od kąpieli w wannie z lodowatą wodą. Obowiązkowo, systematycznie chodziła codziennie szybkim krokiem 10 km i dużo jeździła konno.

Świeży wygląd skóry na ramionach w późnym wieku zawdzięczała jednak cienkiej warstwie wosku. Na dworze była otoczona adoratorami, z których wielu mogłoby być jej wnukami. Kiedy w 1836 roku poznała Honoriusza Balzaka, on ocenił jej wiek najwyżej na 35 lat a przecież wtedy miała już ponad 70 lat!!! Jeden z bywalców jej salonu tak opisał 65letnią Aleksandrę Zajączkową:

„Pamiętam panią Zajączkową w gazowej sukni z różą we włosach, wachlarzem w ręku na balach i wyznam, że jeśli nie zachwycony, to zdziwiony stanąłem na jej widok. Zachowała czerstwość, wdzięk i ubiór młodego wieku.. czuła i kochała, jak piętnastoletnia panienka".

Pani Zajączkowa miała wielu adoratorów i była postrachem młodych panien bo nawet w późnym wieku odbijała im dużo młodszych od siebie adoratorów.
Na czym to wszystko polegało? No cóż dzisiaj lekarze tłumaczą to w następujący sposób:

„dr n. med. Maria Noszczyk jako przyczynę odmładzającego działania zimna na skórę wskazuje podwyższenie metabolizmu skóry poprzez dostarczenie jej zimnego bodźca wywołującego w efekcie reakcję przekrwienia:


[...] Zimno powoduje zwężenie naczyń skóry a następnie reakcje przekrwienia - niezwykle dla skóry korzystną bo dokrwienie to jednocześnie odżywienie i dotlenienie skóry a naczynia z wiekiem doprowadzają do skóry coraz mniej potrzebnych składników. Poza tym zimno poprawia kondycję immunologiczną organizmu i skóry, a te procesy jak wiemy z wiekiem także są coraz słabsze.
Jednocześnie wyjaśnia, że podnoszące barierę immunologiczną przyzwyczajenie się do zimna i poddawanie się mu – spowalnia ogólną przemianę materii, co spowalnia procesy starzenia się.

[...] generałowa stosowała zimno umiarkowane, ale przewlekłe. Wtedy naczynia krwionośne pozostają przez dłuższy czas zwężone, ukrwienie jest gorsze i dużo słabszy jest metabolizm. I w tym upatrywałabym "tajemnicy" generałowej- bo wolniejszy metabolizm, na co się coraz częściej zwraca uwagę i na co jest coraz więcej dowodów naukowych spowalnia procesy starzenia się. Tłumacząc bardziej obrazowo - zimno konserwuje organizm podobnie jak lodówka. Po nocy w lodówce generałowa dostawała "zastrzyk" składników odżywczych, bo w cieple poszerza się światło naczyń - pewnie miała wtedy lekko zaróżowioną w związku z tym cerę, może nawet trochę podpuchniętą, a w pewnym wieku mały obrzęk jest korzystny, bo na chwilę wypełniają się zmarszczki.”

Tak, więc może czas przestać narzekać na zimno i  warto je polubić?

Komentarze

  1. Ciekawy artykuł, ja chyba bym nie mogła byc panią zimna

    OdpowiedzUsuń
  2. modne się teraz zrobiły lodowe masaże, które można stosować we własnej łazience. Na początku jest faktycznie zimno, ale organizm szybko się przyzwyczaja, więc może to nie takie wielkie poświęcenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest. Warto spać w chłodnym pokoju - osobiście lepiej się wysypiam w nienagrzanym. Rano chłodna woda, żeby się obudzić. Kiedyś lodem masowałam cellulit - dobry efekt. Ale to tylko latem sobie aplikowałam. Mięsko lepiej się w lodówce konserwuje, no a czym innym jesteśmy jak nie mięskiem?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz